Ostatnio była mowa o marzeniach i o tym, jak osiągnąć sukces. Dzisiaj, trochę maglując ten temat, zadam na początek, kilka pytań. Ile razy w życiu słyszeliście, że trzeba wszystkiego spróbować? Że nie ma co się poddawać i iść dalej do celu? Żeby zrobić sobie listę marzeń, przylepić ją do sufitu nad łóżkiem, patrzeć na nią każdego wieczoru i czytać miliony, może tryliony razy? Ja mogę stwierdzić śmiało, że sporo.
Sama jestem zdania, że w życiu trzeba spróbować wszystkiego: skoku ze spadochronem, tańca w rytm spadających z nieba kropel deszczu i dalekiej podróży autostopem. To ostatnie chyba jest najbardziej niebezpieczne. Obcy język, całkiem nieznajomi ludzie, spanie pod gołym niebem i takie tam.
Rodzice zawsze powtarzają, żeby w życiu być rozważnym i nie robić głupstw. Ale gdzie jest granica? Gdzie możemy puścić wodze fantazji, oraz poleżeć na opuszczonym (kiedyś ruchliwym) skrzyżowaniu dróg, patrzeć w gwiazdy i się śmiać? Odpowiedź jest prosta - wszędzie. Możemy robić co chcemy i kiedy chcemy. Czasem warto zdjąć buty po deszczu i "zaliczyć" każdą kałużę. Czasem warto, pójść na plac zabaw i się pobawić. Nie zapominajmy, że też byliśmy dziećmi. Że jedliśmy zupki chińskie na "sucho" i bardziej cieszyliśmy się z tego, gdy wygraliśmy zabawę w chowanego, niż gdy teraz, odnosimy sukcesy w pracy, czy na uczelni.
Teraz nasuwa się pytanie, co powiedzą inni? Warto się zastanowić, czy ich zdanie jest ważniejsze od naszego szczerego uśmiechu. Bo moim zdaniem, nie. Dorośli, czasem zbyt sztywno podchodzą do życia. Mają ustalone reguły, których się trzymają, żyją w klatkach, które sami sobie zbudowali.
Większość kobiet, się odchudza. Wierzcie mi, że one wcale tego nie chcą. Robią to, bo większość to robi. Sto razy bardziej, wolałyby pójść do pierwszej, lepszej cukierni i zjeść największe, ociekające lukrem i jednocześnie kaloriami ciastko. Ale co powiedzą inni? Skoro ochota na to ciastko nie mija, a one tyją?
Świetny post. Bardzo przyjemnie lekko się czytało, a do tego temat.. aż nabrałam ochoty wypatrywać każdej możliwej okazji do robienia rzeczy typu chodzenie na boso po kałużach. Szczerze to uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie! Tak czułam, że warto tu zajrzeć i że spodoba mi sie ten post ;)
http://savorofeverytouch.blogspot.com/2016/04/rose-quartz.html
Najgorszy jest, myślę, okres dojrzewania, bo wówczas człowiek stoi na granicy dzieciństwa i dorosłości, a nigdy nie wiadomo, w którą się przechyli. Często też nastolatkowie odrzucają zabawy, bo, jak to powiadają, są "dziecięce". Bzdura! Staram się zawsze w ten sposób nie myśleć [odrzucać zabawę], wszyscy powinniśmy się bawić, a wygłupy wcale nie są złe (oczywiście są granice)! Należy się cieszyć życiem. Jednak, tak jak Ty napisałaś, często występuje presja ze strony przyjaciół czy ogólnie otoczenia i zazwyczaj na podstawie empiryki człowieka się ocenia, co nie zawsze jest dobre. Ocena to krnąbrna sprawa.
OdpowiedzUsuńNapisałaś także o podróży autostopem. Zawsze mnie to ciekawiło, bo wydaję mi się, że musi to być bardzo przyjemne doświadczenie, zresztą ojciec mój podróżował dużo w ten sposób, głównie na Zachodzie. Spanie po gołym niebiem... super! Jeszcze z przyjaciółmi... Czego można się obawiać to właśnie tej obcości albo trafienia na ludzi... no, wiadomo, ludzie są różni.
Pozdrawiam!
Granica między dzieciństwem, a dorosłością zawsze jest trudna. Dorośli zwykle nie zachowują się jak dzieci, a dzieci nie zachowują się jak dorośli. Trzeba dorosnąć, to fakt ale nigdy nie można zapomnieć o tym że było się dzieckiem. Które kiedyś cieszyło się na myśl o wymarzonej zabawce za 5 zł. Lepiej czasem spaść z łóżka, podczas łaskotek i śmiechu aż do łez, niż bycia ciągle poważnym.
UsuńW życiu trzeba zrobić coś, dzięki czemu będziemy mogli na starość, wspominając o tym - uśmiechnąć się pod nosem.
Chyba przy najbliższej okazji ściągnę buty i zacznę chodzić na bosaka - dosłownie i w przenośni! CUDOOOWNY WPIS i bardzo prawdziwy oraz piękne zdjęcie!!! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńwww.marysiaczok.pl
Dokładnie, jeśli chcemy coś robić, to, to po prostu róbmy ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Super wpis! Bardzo fajnie mi się go czytało :) Cudne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńhttp://mlodamamakacpra.blogspot.com/
Bardzo fajnie czyta się ten post , jest mądrze napisany ,a to zdjęcie z makiem jest przepiękne <3
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam :) http://natalie-forever.blogspot.com/2016/04/olejek-z-pestek-truskawek.html
Chętnie sciagnela bym buty i sobie tak pochodziła :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post super się czytało
Pozdrawiam
Love-styl.blogspot.com
Zdecydowanie dorośli zbyt poważnie podchodzą do życia. Taka monotonia, powaga..
OdpowiedzUsuńGenialnie napisane !!!
OdpowiedzUsuńBoże, zakochałam śię w poście :O Jest cudowny :3 Potrafisz zaskoczyć!! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Pamiętam z dzieciństwa, późną jesienią idąc do szkoły rozdepytwałem po drodze wszystkie zamarznięte kałuże. Żadnej nie ominąłem, przednia zabawa to była. Teraz też tak robię, wspominając tamte czasy.
OdpowiedzUsuńTeraz, będąc już dorosłym, ma się inny pogląd na świat. Są wyzwania dnia codziennego i coraz więcej spraw na głowie. Pośród tych obowiązków warto znaleźć czas dla siebie na zrobienie czegoś szalonego. Zaczynając od biegania w samej koszulce pośród ciepłego, letniego deszczu po wspomniany skok ze spadochronem. Życie jest za krótkie, żeby je przesiedzieć. Warto "zaszaleć" aby było co na starość wspominać i opowiadać wnukom. Carpe diem!
Rozdeptywanie zamarzniętych kałuż może być niezłą zabawą i ten dźwięk "pstryk, pstryk!", przy pękaniu. Czasem fajnie usiąść na ławce z bliską osobą i opowiadać co się zrobiło w dzieciństwie, ile głupot, ile ciekawych historii się przydarzyło.
UsuńDorośli żyją w świecie liczb. Lubią liczyć wszystko, tak aby coś osiągnęło swoją cenę. Rzadko można spotkać dorosłego wspinającego się po drabinkach na placu zabaw. Ludzie zapominają jak to jest się bawić i szczerze uśmiechać :).
Pozdrawiam :*
Nie można ciągle oglądać się na innych. To zazwyczaj sprawia, że jesteśmy nieszczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńMasz rację - nie można się przejmować tym, że ktoś może krzywo spojrzeć, tylko zdjąć buty i iść przed siebie, spełniać marzenia! :) Jeśli chodzi o dorosłych - to jest jednak ich zadanie, w większości ostrzegają nas, by ustrzec przed złem, a od nas zależy czy się posłuchamy :)
Masz rację, nie możemy się poddawać w walce o marzenia i patrzeć na to co inni powiedzą. Ludzie są zawistni i nie potrafią patrzeć na czyjeś szczęście.
UsuńA może rzeczywiście, zbyt rygorystycznie podeszłam do osób dorosłych, zwłaszcza rodziców :)
Bardzo świetny post. W każdym calu masz rację ;-)
OdpowiedzUsuńKurcze masz rację rzeczywiście tak jest z odchudzaniem większość odchudza się dlatego , że robią to inni dążą za wszelką cenę do perfekcji i zapominają o własnych potrzebach i pragnieniach <3
OdpowiedzUsuńCudowny post! Czytałam Twój tekst i wielokrotnie pod nosem mówiłam sobie "też tak myślę".
OdpowiedzUsuńNie tylko w sferze odchudzania kobiety robią to, bo robią to inni. Takich sfer jest wiele. Niestety my ludzie mamy w głowie zakodowane zamartwianie się tym, co pomyślą sobie inni, jeśli w jakiś sposób będziemy odstawać od grupy, ogółu. Ważne jest (przynajmniej według mnie) wypośrodkowanie tego i znalezienie sobie swojej niszy, w której w pełni się odnajdziemy. Życie w którym poczucie odrębności od ogółu zmusza nas do wykonywania pewnych czynności jest przecież strasznie smutne.
Zapraszam do siebie na www.poprostupisze.cba.pl/index.php/psychopozytywna
Bardzo się cieszę, że podoba Ci się ten tekst. Zamartwianie się jest zmorą tych czasów, niewielu z nas się z niej wyleczy w trakcie życia.
UsuńZgadzam się z Tobą, że wypośrodkowanie i znalezienie sobie niszy jest ważne. Nie należy jednak patrzeć na to co mówią inni i żyć zgodnie samemu ze sobą :).
Nie wiem czy w życiu trzeba spróbować wszystkiego, na pewno jest jednak wiele rzeczy, na które warto się zdecydować.
OdpowiedzUsuńA co ty z tego wszystkiego robisz? :)
OdpowiedzUsuńHmmm... Powiem Ci, że zawsze jak widzę plac zabaw zahaczam chociaż na moment o huśtawkę. Wychodząc na spacer z młodszą siostrą (cioteczną), kiedyś zawsze razem lepiłyśmy babki z pisaku :)
UsuńJa uwazam ze trzeba wszystkiego sprobowac ale w miarach zdrowego rozsadku :)
OdpowiedzUsuńxoxo
Patinka
www.patinkasworld.com
Zazwyczaj unikam takich tekstów jednak Twój jest wyjątkowy ! Bardzo fajnie się go czyta, piszesz bez "nadęcia" jeśli mogę się tak wyrazić ;) Co to samego wpisu to staram się nie przejmować zdaniem innych i spełniać siebie i robić to co sprawia mi radość. Taki mały egoizm ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podoba Ci się styl w jakim piszę. Takie komentarze motywują do dalszego pisania! :) Mam nadzieję, że dalsze posty spełnią również Twoje oczekiwania.
UsuńZdanie innych nigdy nie powinno mieć większego wpływu na nasze decyzje, chyba że są to rady od zaufanych osób.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Nie mozna sie ograniczac do jednej fazy w sensie np.nie mozna byc calkiem doroslym kazdy z nas ma w sobie cos z dziecka !
OdpowiedzUsuńKurcze, świetny wpis! Na serio dawno tak motywującego i pozytywnego wpisu nie czytałam. Od razu się uśmiechnęłam i do tego to cudowne zdjęcie, jest po prostu niesamowite i do tego oddaje klimat i nastrój wpisu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ni3bi3ska.blogspot.com
OdpowiedzUsuńsuper post <3
http://poziomka1.blogspot.com/
Inspirujący wpis !
OdpowiedzUsuńhttp://goldwish.blogspot.com/
Tak, żeby żyć, należy zacząć żyć!Trzeba robić to czego my chcemy, a nie to czego ktoś od nas wymaga :)
OdpowiedzUsuńmetalprzejsciowy.blogspot.com
Uwielbiam takie posty, dodają dużo pewności siebie i pozytywnej energii! :)
OdpowiedzUsuńJeśli Ci się spodoba skomentuj, zaobserwuj.. Odwdzięczę się :)
http://rougeper.blogspot.com
Niesamowicie piszesz, strasznie podoba mi się post. Pozdrawiam :) www.crazyphotonature.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz, uwielbiam czytać Twoje posty. Trzeba spełniać marzenia, realizować plany, kierować się swoimi pragnieniami, a nie opinią innych. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej, obserwuję http://karox96.blogspot.com/
Jeju, jest tyle rzeczy które po prostu chciałbym zrobić, ale w tym momencie są tak nie możliwe, a niektórzy pewnie by je wzięli za nienormalne. Może kiedyś się uda. Super post, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://jjakubowski.blogspot.com/
Także nie mogę zrozumieć dziewczyn które odchudzają się na siłę. Czasem mam wrażenie, że czynią to tylko dlatego, że jest to "modne"
OdpowiedzUsuńWiesz Alu zgadzam się z Tobą, szkoda tylko, że zrozumiałam to tak poźno! Dopiero teraz mając 39 lat wiem, że nie ważne co robią, myślą czy co powiedzą inni od nie dawna i ja " chodzę boso po kałużach " i jest mi z tym bardzo dobrze, pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałej niedzieli!
OdpowiedzUsuńTytuł zachęca do przeczytania:) bardzo fajnie napisane
OdpowiedzUsuń