Jak już zapewne zauważyliście - pojawiły się drobne zmiany na blogu. Co to oznacza? No cóż, zmartwię Was, nie będzie tu żadnej rewolucji, ani stania na głowie. Od czasu do czasu, dobre są małe zmiany. Mam nadzieję, że pomogą one Wam łatwiej korzystać z mojej strony.
Dzisiaj chciałam poruszyć, dość znany i dobrze już oklepany (można byłoby napisać "oklepany jak mata przez Najmana) temat - blogowanie.
Pisanie postów, czy notek, jak kto woli, jest dość dużym wyzwaniem dla bloggera. Oczywiście mówię tu o tych artykułach które przyciągają czytelników, jak lep muchy.
Jak pisać aby ludzie czytali i wracali do naszych postów?
Ojjjj... w żadnym razie. Pisanie to nie schemat, który możemy powtarzać, tak jak nuty wychodzące spod naszych palców, podczas gry. Pisanie do sztuka. Sztuka, której trudno się nauczyć i trzeba do niej wiele cierpliwości.
Nikt z nas nie miał w dzieciństwie zawieszonej nad łóżeczkiem karteczki z nazwą przyszłego zawodu "dziennikarza", "pisarza", tym bardziej "bajkopisarza". Klepania w klawiaturę można się poniekąd nauczyć a lekkość pióra jest trochę jak dar.
Z PRZYMIOTNIKAMI, ZA PAN BRAT!
Nie każdy umie ująć w słowa to, o co mu chodzi. Pisząc "trawnik", nie wywołujemy w czytelniku żadnych wrażeń. "Zielony, wielki, zarośnięty, krzywo ścięty i przepraszam, jeśli kogoś urażę - obsrany trawnik" - chyba każdy z nas ma już wtedy przed oczami, tę kupę zielonej trawy. Nie popadajmy jednak ze skrajności w skrajność, pisanie miliona określeń na jedną rzecz, też nie należy do genialnych pomysłów. Myślę, że trzy określenia wystarczą, aby poruszyć w jakiś sposób czytelnika.
WENO, OCH WENO! GDZIE JESTEŚ, MOJA MIŁA?
Wstawanie o północy, mimo ciężkiego dnia, bo ma się pomysł na napisanie posta? Brzmi znajomo? Powiedziałabym, że nawet bardzo. Wena, to taka wredna jędza, przychodząca nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy i nie wiadomo gdzie. Niestety, nie mamy wpływu na to, kiedy nasze dwie komórki mózgowe, które odpowiadają za pisanie, zderzą się nagle i lecimy się do komputera, podczas koszenia ogródka jak do kibla, podczas sraczki.
GENIALNY POMYSŁ - NASZE ŚWIATEŁKO W TUNELU?
Pomysł na post, to prawie tak ciężka i trudna sprawa jak wena. Jedno, nierozerwalnie łączy się z drugim. Chociaż zapewne wielu bloggerów w swoich plikach, posiada tytuły postów bez treści. Jednak nie każdy tytuł i pomysł na posta jest trafiony, jeden przeczytają tysiące, drugi dziesięć osób - tak to już jest w blogosferze. Warto pamiętać, że nie zawsze światełko w tunelu oznacza podążanie w dobrą stronę, zawsze to może być pociąg ;-)
USTAW SIĘ, NO! TYLKO NIE MRUŻ OCZU I UŚMIECH! - ZOSTAŃ FOTOGRAFEM SWOJEGO BLOGA
Pamiętajmy, że zdjęcia znalezione w internecie, mają prawa autorskie. Udostępnianie ich bez zgody jest karalne (zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Lepiej korzystać ze stron internetowych, oferujących bezpośrednio zdjęcia, które możemy wkleić wszędzie bez obaw, nie martwiąc się ile pieniędzy pójdzie na prawnika w sądzie.
A Wy macie jakieś rady jak bardziej efektownie pisać posty?
Fajny post :) Mój sposób na pisanie bloga?
OdpowiedzUsuń1. Pod żadnym pozorem się do tego nie zmuszać, jak mam ochotę to piszę 3 posty w tygodniu, jak nie mam, to mogę przez dwa miesiące nie wchodzić na Bloggera. Dobrym patentem jest zostawienie sobie czasem napisanego posta jako wersji roboczej, jak długo nie ma weny to można go opublikować, żeby podtrzymać życie na blogu.
2. Jak już piszę, to leci samo. Nie zastanawiam się nad tym, co piszę. Publikuję tak, jak wyszło ze mnie. Czasem ewentualnie następnego dnia poprawiam, jeśli gdzieś pomyliłem przecinek, zrobiłem literówkę.
3. A właśnie. Język - trzymajmy się poprawnej polszczyzny. Szlag mnie trafia, gdy widzę, jak ludzie w poście na 1000 słów nie mają ani jednej wielkiej litery, ani jednego przecinka, a każde zdanie kończą buźką. Noż cholera jasna!
4. Nie ma co się nastawiać na jakieś "super pisanie", gdyż czasem każdy napisze kalafiora, którego ludzie odłożą po trzech zdaniach. Umiejętność zachęcenia czytelnika do kontynuacji lektury wymaga praktyki. Jak dużo piszesz, to w końcu złapiesz, co porywa czytającego, a co go odrzuca. I tyle.
Pisać, pisać, pisać! :)
Napisałaś to genialnie, prosto i na temat ale z nutką humoru, ekstra ! Co do rad, zapewne fajnie się czyta jak tekst jest przejrzysty a słowa lub zdania klucze są podkreślone. Tak, jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńba3wa.blogspot.com
Myślę, że oprócz treści ważne jest też formatowanie posta, czyli nagłówki, które poprowadzą czytelnika do interesującego go fragmentu tekstu. Dobrze, żeby jeszcze przyprowadziły ruch z wyszukiwarki, dlatego trzeba używać stylów formatowania (w Bloggerze to Nagłówek), a nie powiększać i pogrubiać czcionkę ręcznie. Dobrze też zaznaczyć najistotniejsze informacje w tekście, np. przez pogrubienie. I oczywiście zdjęcia - podobno wracamy do "czytania obrazkowego". Zdjęcia przydadzą się też kiedy ktoś poleci nasz post, wyświetlą się wtedy jako miniaturka na FB, G+ itp portalach.
OdpowiedzUsuńMasz rację, formatowanie postów, poprawa ewentualnych błędów jest potrzebna.
UsuńStaram się zawsze podkreślać to co moim zdaniem jest ważne. Ludzie bardziej zwracają uwagę na pogrubioną czcionkę, niż na ścianę tekstu.
Pozdrawiam
Ostatni punkt myślę, że powinien być wytłuszczonym fontem. Mnie samą wkurza, gdy ktoś podpisuje zdjęcia na blogu "Żródło: Pinterest"
OdpowiedzUsuńjak zwykle wspaniały post;)
OdpowiedzUsuńWow! Świetnie to napisałaś, tak ciekawie i o to chyba właśnie chodziło! I tak znam to uczucie kiedy wstaje o północy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam; *
Zapraszam w wolnej chwili http://paulina-juni.blogspot.com
Naprawdę bardzo przydatna skarbnica bloggera. Weno weno… O tak, jak jest to super ale te niepłodne dni, kiedy nic ci nie wychodzi. A każde słowo jest do Pupy… Straszne…
OdpowiedzUsuńReklama. Niestety bez tego nie ruszymy choćby nie wiem co. Czyli podstawa to media społecznościowe i nawiązywanie znajomości w blogosferze. Wydaje mi się że na początku drogi to jest najważniejsze... później, kiedy mamy już grono czytelników jest łatwiej, ale nadal trzeba się reklamować. Nawet najwspanialej pisany blog nie przebije się bez marketingu...
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie!
http://draqilka.blogspot.com/
Bardzo podoba mi się język którym piszesz. A co do pisania postów, należy pisac o tym o czym się lubi i przede wszystkim nie pisać na siłe gdy ewidentnie nie jest to "nasz dzień".
OdpowiedzUsuńphoto-ejcz.blogspot.com
Przede wszystkim trzeba dodawać posty, które wniosą coś nowego ;)
OdpowiedzUsuńgitaraiszpilki.pl
Dobre rady , według mnie nie warto pisać o swoim dniu jeśli ktoś nie ma nic ciekawego do przekazania swoim czytelnikom, bo w końcu kto chciałby czytać o wstawaniu z łóżka, czyimś śniadaniu i dniu spędzonym w szkole/pracy :D
OdpowiedzUsuńhttp://nazywamsiemilena.blogspot.com/
Świetne rady. Ja bym dodała, że warto pisać tylko o tym, co się lubi i przy tym, pokazać swoje indywidualne podejście do tematu.
OdpowiedzUsuńFajny post z dużą dawką poczucia humoru;)Z tą weną to rzeczywiście tak jest,najlepsze pomysły przychodzą tuż przed zaśnięciem i wtedy mamy dwa wyjścia albo zwlec się z łóżka i zapisać albo zasnąć i rano nie pamiętać - ja często wybieram to pierwsze. Zdjęcia niestety dopiero uczę się robić, szczególnie te w domu, więc różnie to wychodzi, więc korzystam z tych do publicznego wykorzystania, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby ukraść czyjeś zdjęcie i wstawić jako własne. Pozdrawiam i obserwuję;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że pisanie to sztuka. I wena mile widziana. Ja zapisuję "tematy" postów w każdej chwili jak tylko jakiś mi się pojawi. Przeważnie nie będą to jednak tytuły nowego posta. Tytuł musi przyciągać, czymś zaciekawiać, intrygować.... u mnie przeważnie powstaje na samym końcu.
OdpowiedzUsuńU mnie ciężko z czasem przez pracę i naukę, więc często nawet jak mam ochotę, to mój mózg mówi - SPAĆ! Na szczęście sprzedaję truskawki. Zdarzy się dzieki temu, że mogę sobie na spokojnie usiąść i przemysleć, co chciałabym zamieścić na blogu. Mój plan na brak siły i czasu to : kiedy mam chociaż 5 minut - wymyślam sobie tematy, wypisując od myślników ( nie ważne jakie, wszystkie jak leci); następnie od do każdego tematu w podpunktach wypisuję, co chcę napisać - nazwijmy to podtematami. Powiem, że dzięki temu podczas wolnej chwili w domu tracę mniej czasu na samo myślenie, tylko od razu piszę. Plan ramowy to według mnie świetna sprawa. Dzięki temu też nie mam haosu w swoich tekstach( tak mi się wydaje:D)
OdpowiedzUsuńhttps://niebotyczna.blogspot.com/
Często również zapisuję na jakimś skrawku kartki pomysł, odnośnie posta. Następie gdy mam wenę wracam do niego, a słowa powstają same, wystukując poszczególne literki na klawiaturze.
UsuńPozdrawiam
Świetny post, zgodzę się z Tobą w 100% :)
OdpowiedzUsuńGrunt to się trzymac swojego stylu heheh :D Dobry post!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Jako Limonka piszę o wszystkim o czym nie napisałaby Monia D zapraszam na http://limonkoweopowiadania.blog.pl
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post! U mnie najgorzej z weną, czasami lecę do kompa dokładnie tak jak napisałaś, a czasami siadam, mam niby zarys, a totalnie nie wiem od czego zacząć :)
OdpowiedzUsuńU mnie jest taka sytuacja, że mam mnóstwo pomysłów na posty, ale nie daję rady wszystkich zamieścić na blogu. Prawie każdego dnia wpadam na pomysł, np. obserwując otoczenie, przyrodę :) Ktos, kto nie ma bloga czasem nie zdaje sobie sprawy, jak wiele pracy trzeba włożyć w napisanie wpisu. Pomysł, ustalenie tytułu, tresć, wybranie albo zrobienie zdjęć, sprawdzenie czy nie ma błędów itd. Warto też brać pod uwagę fakt, że przy przesyłaniu zdjęć z komputera blogger lubi się zawieszać. Wtedy dodanie posta trwa ponad godzinę. W sumie to prowadzenie bloga można by było nazwać pracą ;)
OdpowiedzUsuńSwietnie napisałaś tego posta ;) Myslę, że nic dodać, nic ująć!
Pozdrawiam!
http://myslacinaczej29741.blogspot.com/
Najważniejsze - nie zmuszać się do niczego to powinno być rada numer 1, bo jak coś jest na przymus to niestety wtedy jest ciężko ;)
OdpowiedzUsuńPost trafiony w samo sedno! Szczególnie zwróciłam uwagę na temat zdjęć. Niektórzy "kradną" do woli nie zdając sobie sprawę, że krzywdzą własność intelektualną. A przecież jest cała masa banków zdjęć, z których można korzystać... albo zawsze można samemu robić zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTaki "schemat" może często pomóc w pracy. Najważniejsze chyba są chęci, popychane przez własne ambicje.
OdpowiedzUsuńPrzydatny post :D
OdpowiedzUsuńZerkniesz? Będzie mi miło :
https://efeel.wordpress.com/
<< ZNANE BATONY W WERJI FIT #1,2, 10 pomysłów na lemoniadę
Lekkość pióra to swoisty dar, aczkolwiek mając wymagający gust literacki możemy jej po prostu dopomóc. Poza tym hej, co to za brzydkie porównanie z pianinem?! Mogłaś urazić ambitnych! :P Oczywiście to z lekka żartobliwe w tonie. Poza tym podoba mi się jedna z porad, które pojawiły się w komentarzach, czyli "Pisać, pisać i jeszcze raz pisać!" aż się wyrobimy. :)
OdpowiedzUsuńMam odrobinę inne podejście do całości od Ciebie, choć i Twoje rozumiem. Spoglądasz na to z perspektywy tekstów chwytliwych, skutecznych pod kątem marketingu. Pomijając już kwestię czystej kreatywności, pomysłu.
Wpisy inspirowane weną to w moim przypadku prawdziwa rzadkość, a z reguły w efekcie rzucam w cholerę minimum starania chwytliwości i skupiam się na walorach artystycznych, dzisiaj to niekoniecznie w cenie.
Reasumując - częściowo się zgadzam, pojmuję perspektywę, choć sam przyjmuję inną szczególnie w przypadku weny. Notka udana i jak zwykle przyjemna.
Co zabawne ten temat chodził za mną od tygodnia. ;)
Genialnie to wszystko ujęłaś :D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Masz rację, chociaż ja bym dorzuciła, żeby też dbać o wygląd posta, wtedy przyciągnie czytelników.
OdpowiedzUsuńCO do zdjęć, to nie można używać czyiś zdjęć jako swoich własnych. Podpisanie, kto zrobił dane zdjęcie raczej rozwiązuje problem.
__________________
pisane-atramentem.blogspot.com
Krzykliwy tytuł, odpowiednie zdjęcie, przyciągające uwagę czcionki przyciągną uwagę, choć mnie osobiście zawsze przyciąga kreatywność autora na przedstawienie siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://nawiedzonadroga.blogspot.com/
Genialnie napisane! Tak z humorem. Ja jak mam jakieś pomysły to staram się je zapisywać, a jak mam laptopa pod ręką to biorę się za pisanie by nie zgubić pomysłu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://oczamiwyoobrazni.blogspot.com/
Przyznam szczerze, że post bardzo mi się podobał ^^ Czytałam już wiele artykułów na temat blogowania, ale ty idealnie wszystko ujęłaś :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCiekawa uwaga o przymiotnikach - muszę zacząć zwracać na nie uwagę :) W moim blogowaniu najlepiej sprawdza się planowanie postów i pisanie ich na zapas. Wiem że wielu blogerów uważa to za brak elastyczności ale w rzeczywistości tak tego nie postrzegam. Dla mnie idealne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się humor, hahaha! :D Pozdrawiam i świetny blog! :)
OdpowiedzUsuńhttp://werablogerkaa.blogspot.com/.../moje-pierwsze-sesje...
Bardzo przydatny post :) Bardzo podoba mi się twoje poczucie humoru, naprawdę :D te żarciki sprawiają że o wiele przyjemniej się czyta taki post, niż jeden zlepek oklepanego tekstu ;)
OdpowiedzUsuńHej Aleksandra , też mam na imię Aleksandra i mam dwa koty:D. heheh
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze dużo pomysłów na posty, ale gorzej z ich realizacją. Dołuje mnie myśl, że i tak tego nikt nie przeczyta , albo zostawi komentarz typu '' fajny blog zapraszam na...' :) Marzy mi się w przyszłości małe, ścisłe grono odbiorców, którzy na prawdę czytają to co piszę i wymieniają się ze mną opiniami.Eh. Pozdrów Koty:D
http://blog-aleksandry.blogspot.com/
Przede wszystkim praktyka i rozglądanie się wokół siebie, by znaleźć natchnienie :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu dodaję do postów fotografie mojego autorstwa lub te na licencji CC :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Z natchnieniem nie mam problemów, ale jak znaleźć czas na jego uzewnętrznienie? ;)
OdpowiedzUsuńfajny post, każdy idywidualnie pisze zależy od tematyki jego bloga :) obserwuję :)
OdpowiedzUsuńNajważniejszym punktem jest to żeby się nie zmuszać do pisania. Bo posty pisane na siłę widać z kilometra ;) No i w miarę regularna częstotliwość pisania, bo jak pisze się raz na rok to rzadko kto będzie wchodził.
OdpowiedzUsuńI wena jest złośliwa ;p Nie ma jej i nie ma, a potem napada Cię jak akurat jesteś w pracy, albo piszesz sprawdzian. ZAWSZE wtedy gdy człowiek nie może się oderwać ;p
Masz rację, pisanie regularnych postów, dla czytelnika jest ważne. Bo jak ktoś polubi styl pisania innej osoby, to czeka na następny artykuł. Opóźniając post, również zaniedbujemy osoby, które są ciekawe następnej notki, tak to działa.
UsuńPozdrawiam
Z weną mam tak, jak napisałaś :) Zmiany na blogu faktycznie ułatwiają poruszanie się i jest jeszcze bardziej przejrzyście, niż było wcześniej (a myślałam, że bardziej się nie da :D).
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wpisy z zakładki o blogowaniu :)
Moim zdaniem najlepiej jest pisać taki post, w który my sami chętnie byśmy weszli i go przeczytali!;)
OdpowiedzUsuńhttp://style4you-mt.blogspot.com/
Wena. Nie ma jej nigdy kiedy potrzebuję, ale znalazłam na to sposób :) Zaczynam pisać. Luźne myśli, zdania i potem kiedy widzę, że to jakoś idzie zaczynam przechodzić do sedna sprawy :)
OdpowiedzUsuńU mnie najgorzej jest z weną:)
OdpowiedzUsuńOch, wena, to dopiero wredne babsko!:D Mam tak samo, jak to opisałaś w poście, który swoją drogą jest naprawdę świetny! Myślę, że najważniejszą chyba rzeczą jest to, żeby nie pisać na siłę, bo efekt jest z tego marny. Jeśli wpadnie jakiś tam pomysł, opisać go ile się da, jak zniknie po prostu przestać i nie zmuszać się do pisania dalej, jak zagości wena - znowu, aż w końcu złożyć wszystko w logiczną całość. Przynajmniej ja tak robię :D.
OdpowiedzUsuńhttp://shiirox.blogspot.com/
Ja na szczęście nie potrzebuję weny na napisanie postu ,ponieważ piszę recenzje o kosmetykach i przeważnie trzymam się wyznaczonego schematu. Czasami pasuje jednak dodać nowego do bloga np: zrobić jakąś ładną stylizację i ją opisać,a do tego już wena jest potrzebna.
OdpowiedzUsuńZapraszam :) http://natalie-forever.blogspot.com/2016/06/koenzym-q10-eliksir-modosci.html
Super poradnik! Na pewno skorzystam z rad :)
OdpowiedzUsuńMoim życiowym kluczem od jakiegoś czasu jest zapisywanie pomysłów, bo często wpada mi do łba coś genialnego, a później to zapominam, więc zawsze mam przy sobie notatnik (jak nie papierowy to ten w telefonie) i zapisuję tam luźne myśli. Polecam, bo mocno ułatwia pisanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://kackiller.blogspot.com
wow, świetnie napisany post i kilka świetnych porad ;) www.julliexy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper porady, dawno nie czytałam tak dobrego posta!
OdpowiedzUsuńA wena...z tą jest zazwyczaj najgorzej ;//
zxobiektywu.blogspot.com
"Weno, gdzie jesteś?" - to chyba najczęściej powtarzane zdanie, kiedy piszę posta, hahaha :) a przy okazji - tak. Przy obsranym trawniku widziałam wszystko oczami wyobraźni... :D
OdpowiedzUsuńJa jestem chyba bardzo wybrednym czytelnikiem, ale mam takie poczucie, że nie każdy powinien opisywać "trawnik|". Są blogerzy, których styl pisania sprawia, że każde źdźbło będzie mnie fascynowało, ale niestety znajdą się i tacy, którym "przymiotnikowanie" idzie jak po grudzie tzn. czuję się jakbym znów czytała "W pustyni i w puszczy" gdzie każdy motyli brzuszek zasługiwał na opis. Ale prawda jest taka, że nie ma złotego przepisu na dobry post, bo co odbiorca to inna opinia ;)
OdpowiedzUsuńO tak święte słowa! "co odbiorca to inna opinia", jednym się co innego spodoba, niż drugim. Dogodzić wszystkim czytelnikom jednocześnie, niestety się nie da. Można oczywiście testować, zobaczyć jakie posty najlepiej się czytają, które są najczęściej komentowane, ale złotego środka jeszcze na to, nie wynaleziono.
UsuńPozdrawiam
Najlepiej pisać szczerze, ważne i dające do myślenia przekazy a najbardziej to, co na sercu leży. Dokładnie tak, jak Ty to czynisz pisząc swoje posty, które budzą właściwą refleksję. Serdeczności Aleksandro.
OdpowiedzUsuńPrzepisu na naprawdę dobry post chyba nie ma... :) Tak jak nie ma przepisu na bycie utalentowanym. :) Czasami trafiam na takie blogi , które czytam do rana hehe a rano dzieciarnia mówi " o mamo już wstałaś ?" :). Choć wtedy zawsze mam ochotę spakować mój blog do szuflady ...:)
OdpowiedzUsuńPost jak najbardziej praktyczny, aczkolwiek chciałabym wierzyć, że jeśli ktoś zakłada swoją stronę internetową i chce się nazywać "bloegerem", to powinien wiedzieć, jak się pisze ;)
OdpowiedzUsuń❤ blog
Bardzo przydatny post. Pisanie notki nie zalicza się do łatwych zajęć.
OdpowiedzUsuńMój blog
Myślę że grunt to nie robienie niczego na siłę ,trzeba to po prostu lybic ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam
Zachęcam do obserwacji
Uważam, ze grunt to radość z prowadzenia bloga - jeżeli ktoś robi to na siłę, to niestety ale to widać od razu i przekłada się to na późniejsze posty. Dlatego lepiej nie pisać postów wcale niż na siłę, tj. rzadziej, ale z sensem - na pewno zainteresuje się wtedy czytelnika bardziej. Co innego jak ktoś jest chodzącą góra pomysłów - niech pisze ile się da! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Największy problem to chyba z weną, czasem długo nie przychodzi, a czasem jest i już :)
OdpowiedzUsuńDopiero od kilku dni bloguję więc nie znam się na tym za bardzo, ale jak coś mnie ciekawi to chyba tak czy siak będę to czytać a jak coś mnie nie zaciekawi to choćby ktoś zrobił wszystko jak trzeba to nie bee jego fanem. Oczywiście zgadam się że lepiej prowadzony blog jest lepszy w odbiorze. Dla kogoś kto nienawidzi czytać treść musi mnie czymś zainteresować żebym chciała czytać dalej. No i najlepiej być trochę oryginalnym w tym wszystkim, bo jeżeli jest tryliard blogów o tym samym temacie to wtedy co? Raczej nie przebijemy się wyżej niż ci którzy mają zrobione to najlepiej. To tyle ode mnie w tym temacie.
OdpowiedzUsuńw rzeczy samej, pisanie to trudna sztuka. JAko koleś który żyje z pisania doradzę jedynie aby przymiotników stosować możliwie jak najmniej. Charakteryzuje to bowiem osoby nieobyte w języku i raczej podczątkujące w tej materii. Wiadomo - przymiotników nie da się uknąć ale należy stosować je z rozwagą.
OdpowiedzUsuńNapisałem tekst w podobnym tonie i o podobnej tematyce
http://harrold.com.pl/jak-napisac-dobry-tekst-na-strone.html
zachęcam po wyeksplorowaniu bloga autorki do poczytania także tego i owego u mnie. Kłaniam się :)