wtorek, sierpnia 09, 2016

Kallos Omega - idealna maska do włosów?

Witajcie!
   Tak jak już wcześniej zapowiadałam, pojawiła się nowa kategoria na blogu - WŁOSOMANIACTWO. Kocham piękne, długie i przede wszystkim zdrowe włosy. W zasadzie kto się takimi nie zachwyca? Nie mówię tutaj o swoich, ponieważ im to akurat daleko do perfekcji ale staram się je doprowadzić do ładu. Chyba większość kobiet, marzy o lśniącej tafli włosów połyskującej w słońcu.

   Taki też cel obrałam sobie prawie rok temu, wtedy gdy moje przeżyły armagedon wywołany trzydziestostopniowym słońcem, wodą i myciem ich przynajmniej 2 razy dziennie. Tak, dokładnie to zgotowałam im na ostatnie wakacje. Suche końcówki i przedziałek prawie na dwa palce, były małą konsekwencją tego postępowania. Zaczęłam szukać w internecie pomocy. Trafiłam na wiele ciekawych i wartych uwagi informacji. Zaczęłam stosować się do zasad wypisanych na blogach i forach. I wiecie co? Podziałało! Moje włosy mają się o wiele lepiej. Fakt, ich pielęgnacja obróciła się o 180 stopni i co najważniejsze - przestały garściami wypadać.
   Dlatego też powstała ta kategoria na Aleksandra ma kota. Temat, który mam nadzieję pomoże wielu osobom walczącym zacięcie o zdrowe i piękne włosy :-).
   Dzisiaj chciałam Wam przedstawić odżywkę/maskę, która znalazła się w mojej (również wyjazdowej) kosmetyczce. Kallos Omega z olejkiem makadamia w składzie. Kupując go wiedziałam, że ten olej działa zbawiennie na moje kudły. Jednak nie mam za wiele czasu, aby trzymać go codziennie na głowie. Dlatego szukałam alternatywy i znalazłam ją.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Parfum, Borago Officinalis Seed Oil, Citric Acid, CyclopentasiloxaneDimethiconol, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

   W oczy rzucają się dwa oleje: wyżej już wspomniany - (jednonasycony) makadamia oraz z ogórka lekarskiego. Oba świetnie nawilżają. Ten drugi posiada kwas gamma-linolenowy, który ma działanie przeciwzapalne. Pomaga przy problemach z łuszczeniem się skóry głowy oraz wypadaniem włosów. 
    Nie zapominajmy że w składzie są również również lekkie sylikony (Cyclopentasiloxane, Dimethiconol) z ich powodu jednak odradzam stosowanie jej bezpośrednio na skórę głowy, ponieważ będzie się ona szybciej przetłuszczać. Za to na długość - jak najbardziej!

    Opakowanie maski jest solidne, standardowe dla Kallosów - plastikowy słoiczek z nakrętką. 
W zapachu wyczuwam nutę orzechów. Dla jednych wyda się on sztuczny i spożywczy, a drugim się z pewnością spodoba.

   Jeśli chodzi o działanie na moich włosach - jest to jeden z trafionych w dziesiątkę produktów. Wygładza, pięknie pachnie i ułatwia rozczesywanie. To ostatnie jest dość istotne w pielęgnacji moich włosów. Mam je już za łopatki i kilka razy dziennie macham tangle teezerem (o tym już w następnym poście włosowym) po nich i uwierzcie mi, czasem nie jest łatwo! Mogę również na koniec dodać, że nie obciąża nadmiernie włosów.

A Wy posiadałyście tę maskę? Jak ona się u Was sprawdziła :-)?

48 komentarzy:

  1. Ciekawe, zwłaszcza ten efekt wygładzania mnie interesuje, może wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam Kallosa, bo moje włosy są dość kapryśne :) Najlepiej działają na mnie zioła - mam maskę z Sylveco i balsam na włosy od Babuszki Agafii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej akurat nie miałam, myślę że kiedyś spróbuje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie korzystałam z tej maski, ale silikon mnie odstrasza zawsze. Może właśnie dlatego, że już raz go dałam tam gdzie nie trzeba tak jak napisałaś.. :(

    Zajrzyj! Nowy post :) http://projekt-nn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie, że tworzysz nową kategorię! Chętnie poczytam ;-)

    Jeśli chodzi o odżywkę, to nigdy jej nie miałam. Niestety wiele odżywek mi nie służy (zbyt mocno obciąża moje włosy), ale po przeczytaniu Twojej recenzji z chęcią ją spróbuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam nigdy tej odżywki, a problem z rozczesywaniem mam od zawsze. Muszę spróbować. Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Posiadałam również maskę z Kallosa, ale tą mleczną "Latte". Też ją bardzo polubiłam :D

    Zapraszam na mojego bloga :)
    http://juliaparzych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuję za miłe słowa! :) Moim zdaniem wprowadzanie nowych kategorii świadczy o jego rozwoju, o wychodzeniu na przeciw kobiecym potrzebom. Mi daleko do włosomaniactwa. W temacie włosów jestem totalnym leniem, jednak chętnie poczytam jak mogłabym im pomóc - może mi się odmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie posiadałam... Bardzo ładne zdjęcia! melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Maski Kallosa to cudeńko! :) tej nie mam, ale mleczna dobrze działa na moje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię maski z kallosa, tej jeszcze nie miałam, musze sprawdzić jej działanie :)

    Mój blog
    Odwdzięczam się za obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tej maseczki ale olejek makadamia jest dobry i działa zbawiennie na włosy. Nie stosowałabym jej jednak codziennie ze względu na inne składniki np. Benzyl alcohol.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam teraz taki problem, że mam "dwie fryzury", jak to stwierdziła moja fryzjerka.
    Po tym jak w zeszłym roku włosy wylatywały mi do tego stopnia, że po myciu miałam ich całą garść, zaczęłam brać naprawdę bardzo dobre tabletki. Teraz jest taki efekt, że włosy odrastają, świeże mam na wysokości uszu, a stare do obojczyków.

    Pozdrawiam
    http://kaktusik-miedzy-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo szukałam jakiś czas temu dobrej maski do włosów... Znalazłam! :))
    Julia's Secret

    OdpowiedzUsuń
  15. Poszukuję jakiejś nowej maski do włosów i chętnie bym przetestowała właśnie tą ! :) Super recenzja !

    zapraszam :)
    http://nataliakaczmarek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja od jakiegoś czasu nie używam żadnych odżywek i masek ;)
    Be Beauty (klik) Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Z chęcią wypróbuje. Moje włosy aktualnie do niczego…

    OdpowiedzUsuń
  18. nie mialam jej do tej pory ale patrzylam, ja jestem zakochana w bananie;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam ich maseczki do włosów <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każda obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię maski kallos. Tylko ze ja je "dorabiam". Mieszam z olejami i aplikuję na kilka godzin na głowę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Używałam jej jak byłam w gościach u siostry i świetnie się sprawdziła ;)
    |M Ó J B L O G|

    OdpowiedzUsuń
  22. Opinie na temat Kallosów są podzielone i zazwyczaj skrajne:) Ja testowałam tylko mlecznego i to kilka lat temu, niestety się nie sprawdził. Kuszą mnie bardzo, a cena jest bardzo przyjemna:)

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam Kallosa! dodaje do niego przeważnie olejek rycynowy, później na umyte wlosy, na to folia spożywcza i chodzę tak około godzinę. Później włosy są miękkie i lśniące. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Używam kosmetyków firmy Kallos od paru miesięcy i jestem mega zadowolona! Polecam! Świetny wpis :-)
    http://styleofnikki.blogspot.co.uk/2016/08/summer-outfit-60816.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  25. Fakt, oleje są w składzie, ale jeden jest tuż przed "parfum" a drugi zaraz po, co oznacza, że ich ilość w kosmetyku jest znikoma (w najlepszych wypadku jakiś 1%)... No ale skoro jesteś z niego zadowolona to może też spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam bananową, tę też chętnie wypróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę wpisać tę wersję na liste zakupów. Chociaż moim zdecydowanym faworytem jest Kallosowa czekoladka :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawie czy u mnie sprawowałaby się równie dobrze. Skoro nie obciąża włosów to chętnie ją wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie jakoś te maski do włosów nie przekonują :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ooo! Tej jeszcze nie miałam. Ale stosowałam na razie np. bananową :) Bardzo jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie stosowałam jeszcze, ale jak patrzę na skład to widzę ,że musi być dobra :)
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/08/katy-perry-mad-potion.html

    OdpowiedzUsuń
  32. kiedyś używałam masek kallos, ale od dawna nic nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Używałam kiedyś masek Kallos i co jakiś czas do nich wracam, ale niestety trochę obciążają moje włosy, przez co są ciężkie. Ale za tą cenę to chyba jedna z najlepszych marek kosmetyków do włosów, która się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie stosowałam tej maski, ale recenzja jest zachęcająca :) Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. nie znam ale chętnie bym przetestowała :) Moje włosy potrzebują regeneracji po upalnym lecie :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Uwielbiam tą firme ! mają świetne maseczki,a zapachy ich są boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja z kallosa obecnie używam czekoladowej, chociaż moim faworytem jest waniliowa ;)
    [blog]

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja do włosów używam Vitapil, kallosa nie miałam nigdy. Aczkolwiek chętnie się skusze ! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  40. No cóż... chyba trzeba spróbować;-P
    lovecreation.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Tej nie używałam, ale Kallosa lubię i wydaje mi się, że dobrze działa na moje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Musze sprawdzic jak bede w Polsce!
    xoxo
    Patinka
    www.patinkasworld.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Miałam kilka masek z Kallosa, obecnie mam wersję jagodową ;). Tej, wspomnianej przez Ciebie jeszcze nie miałam, ale wszystko przede mną ;). Jeśli wygładza to już mnie kupiła :).

    OdpowiedzUsuń

  44. Hej piekny blog. Nawet bardzo piekny blog. Podoba mi sie Twój blog dla tego zostawiam wlasnie specjalnie dla Ciebie poradnik jak darmowo zyskac linki do swego bloga czyli takze ruch bo o to w promowaniu Chodzi

    Darmowe Linki

    OdpowiedzUsuń
  45. Tak jak kocham maski z Kallosa, tak z omegą moje włosy się nie polubiły. Męczę i męczę to opakowanie, koniec końców używam już jej tylko do metody OMO jako pierwsze O. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, każdy z nich motywuje mnie do działania :).
Napisz koniecznie w komentarzu adres swojego bloga, z chęcią poczytam coś nowego.

Copyright © Aleksandra ma kota , Blogger